Tragedie się zdarzają. Zawsze przechodziłam obok nich bez większego zaangażowania. Świat bywa podły. Tym razem jednak nagłówki krakowskich gazet krzyczały o człowieku, którego znałam, lubiłam i bardzo ceniłam.
7 września w centrum Krakowa został zamordowany Dawid. Tego dnia świętował swoje urodziny i zaręczyny. Dziś został pochowany. Dopiero widok trumny uświadomił mi, że nie jest to niemiły żart i że nie przebudzę się z tego jak ze złego snu.
Dawid był dowodem na to, że są w nowym pokoleniu ludzie, którzy starannie ustalają wartości, którzy znają znaczenie słów honor, szczerość, zaufanie.
Zawsze był, zawsze chętny do pomocy, zawsze uciszający nasze babskie zatargi, zawsze uśmiechnięty.
Dawidzie, będzie mi Ciebie brakowało...