Tak długo mnie nie było, że niemal zapomniałam jak pisać.
Znajomi jednak potrafią zmotywować. Hasłem przewodnim tej notki jest:
Zmuś się do tego pierwszego razu, potem pójdzie gładko.
Dużo się działo, dobrze i źle. Wiele się zmieniło. Moje kosmetyczne zasoby wymieniły się w niemal 100%. Udało mi się osiągnąć niemal cały plan zamierzony w Cięciach. Odnowiłam zawartość szafy. Pomimo zimy i depresji zaczęłam się ruszać, lepiej jeść. Niemal dogadałam się ze skórą twarzy (ale to chyba temat na osobną notkę).
W rok 2014 weszłam zupełnie inaczej niż w rok 2013.
Oby lepiej :)
A jakie grubsze zmiany zaszły u Was? Trochę podczytywałam blogi, ale nie ukrywam, że aktywność na nich miałam zerową, więc zapewne wiele smaczków mi uciekło. Podzielcie się nowinkami :)
PS. Lil, dziękuję za kopniaka :)
A nie mówiłam, że czasami trzeba się zmusić? Cieszę się, że wróciłaś :-*
OdpowiedzUsuńWelcome back :*
OdpowiedzUsuńKochana witaj :* u mnie w sumie nic się nie zmieniło, ale cieszę się ,że TY jesteś :***
OdpowiedzUsuńJak miło Cię widzieć! :)
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na post z treścią ;) Teraz to już tylko do przodu!
OdpowiedzUsuńNo wreszcie! :) Ja też miałam lepsze wejście w 2014 niż w 2013. 2013 to najgorszy rok wydarty z mojego życia, ten jest inny - zależy od nas jakie decyzje podejmiemy. Ja stawiam na ulepszanie siebie. I kropka.
OdpowiedzUsuńSuper, że już jesteś :))