Prawie, bo formalnie kwiecień się nie skończył ;)
Na początek doniesienia z wczoraj :)
niedziela, 28 kwietnia 2013
czwartek, 25 kwietnia 2013
środa, 24 kwietnia 2013
o przypadkowo zdobytej tubce
Nigdy nie pisałam o żelu pod prysznic. Ciężko mi napisać recenzję o czymś, co ma myć i najlepiej nie wysuszać. Tym razem napiszę, bo nie zauważyłam, żeby któraś z Was się o to pokusiła ;)
Oto Aldo Vandini i Secrets of Amazonia :)
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
o drobnych przyjemnościach dnia codziennego
Ostatnio jakoś nic mnie specjalnie nie raduje, nawet zakupów nie chce mi się robić, dlatego dziś o malutkach, które niedawno trochę podreperowały mi nastrój ;)
niedziela, 21 kwietnia 2013
wiosna, panie!
Chyba w końcu przyszła na dobre. Schowałam płaszcze do szafy, schowałam kozaki i...
no właśnie. Nie mam się w co ubrać ;)
Dlatego korzystając z (w miarę) wolnego popołudnia zrobiłam krótką przechadzkę po sklepach internetowych. Zasadniczo poszukuję:
a) torebki,
b) butów,
c) wszystkiego innego ;))
no właśnie. Nie mam się w co ubrać ;)
Dlatego korzystając z (w miarę) wolnego popołudnia zrobiłam krótką przechadzkę po sklepach internetowych. Zasadniczo poszukuję:
a) torebki,
b) butów,
c) wszystkiego innego ;))
czwartek, 18 kwietnia 2013
środa, 17 kwietnia 2013
zimowe mazidło
Kiedy pokazywałam zimowe denko, Szufladka pytała o balsam do ciała z Yves Rocher- Expert Reparation. I dlatego dziś biorę go pod lupę. Zapraszam!
wtorek, 16 kwietnia 2013
ciężki wybór
Czyli przychodzę z prośbą o pomoc.
Jak wiecie zaczynam nową pracę. W pracy mamy dress code- business casual. Niby nic wymagającego, ale uwielbiam, gdy całość jest spójna. Na dodatek muszę pamiętać, by dobieranie elementów i robienie makijażu nie zabierało zbyt dużo czasu.
I tu dochodzimy do sedna. Poszukuję paletki do codziennego szybkiego makijażu. Na codzień nie używam mocnych kolorów, lekko podkreślam tylko załamanie i zewnętrzny kącik. Dysponuję paletą Sleek Storm (która jest baaardzo ciemna jak dla mnie), paletką Royal Cosmetic Connections, cieniami Korres i kilkoma pojedynczymi cieniami (Catrice, theBalm, essence etc.).
Jak wiecie zaczynam nową pracę. W pracy mamy dress code- business casual. Niby nic wymagającego, ale uwielbiam, gdy całość jest spójna. Na dodatek muszę pamiętać, by dobieranie elementów i robienie makijażu nie zabierało zbyt dużo czasu.
I tu dochodzimy do sedna. Poszukuję paletki do codziennego szybkiego makijażu. Na codzień nie używam mocnych kolorów, lekko podkreślam tylko załamanie i zewnętrzny kącik. Dysponuję paletą Sleek Storm (która jest baaardzo ciemna jak dla mnie), paletką Royal Cosmetic Connections, cieniami Korres i kilkoma pojedynczymi cieniami (Catrice, theBalm, essence etc.).
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
o genialnym płynie do mycia... podłóg
Ostatnio, przy okazji pokazywania cienia essence w akcji, pokusiłam się o pokazanie w pełnej krasie niedoskonałości mojej twarzy. Masakra, nie? Teraz jeszcze lepsze: to jest stan po pięciotygodniowym leczeniu ;)
Po czym się leczyłam? Co było na początku?
Czytajcie dalej!
Po czym się leczyłam? Co było na początku?
Czytajcie dalej!
sobota, 13 kwietnia 2013
metamorfoza cocarona
Lil prosiła o fioletowy cień essence na oku. Kombinowałam kombinowałam i nadal uważam, że nie udało mi się w pełni go uchwycić. Ten ceń jest wielowymiarowy. Niby ciemnośliwkowy, wręcz brudny, czasem aż brązowy, ale ze względu na swój shimmer mieni się przepięknie soczystym fioletem i różem.
Ze względu jednak na notkę, która pojawi się później- metamorfoza. Oto pokazuję się bez makijażu.
Ze względu jednak na notkę, która pojawi się później- metamorfoza. Oto pokazuję się bez makijażu.
Etykiety:
deborah,
ecotools,
essence,
givenchy,
mac,
makijaż,
royal cosmetic connections,
swatch,
urban decay,
ysl
piątek, 12 kwietnia 2013
czy można coś jeszcze dodać?
W temacie kwietniowego GlossyBoxa chyba nie można już nic dodać. W końcu box trafił do dziewczyn już wczoraj ;) do mnie również, wczesnym porankiem (fajnego mam kuriera, a jakże).
I choć wszystko niby zostało powiedziane, tym razem chcę dorzucić swoje trzy grosze.
I choć wszystko niby zostało powiedziane, tym razem chcę dorzucić swoje trzy grosze.
czwartek, 11 kwietnia 2013
new in
Etykiety:
bare faced,
bb,
blusche,
dior,
ecotools,
edm,
essence,
essie,
lirene,
meow cosmetics,
micro cell,
minerały,
nivea,
olej kokosowy,
opi,
perfecta,
sensique,
tangle teezer,
yves rocher,
zakupy
środa, 10 kwietnia 2013
stało się!
25 lat mi strzeliło, jakoś to zniosłam. Ale uzbierało się sporo pytań, przemyśleń, zwątpień. Od stycznia próbowałam zmienić coś w dotychczasowej pracy. Miałam sporo planów z nią związanych. Jednak życie pisze własne scenariusze.
Dlatego po 3 latach pracy w jednym miejscu postanowiłam zmienić pracodawcę. W sumie poszło sprawnie, rekrutacja odbyła się szybko, w poniedziałek zaczynam.
Dla mnie to ogromna zmiana, bo dobrowolnie wbiłam się w wir korporacji. Jak będzie? Nie wiem. Ale najwyższy czas ruszyć naprzód.
Trzymajcie za mnie kciuki ;)
PS. A jutro notka o nowościach w kosmetyczce. Lubicie?
Dlatego po 3 latach pracy w jednym miejscu postanowiłam zmienić pracodawcę. W sumie poszło sprawnie, rekrutacja odbyła się szybko, w poniedziałek zaczynam.
Dla mnie to ogromna zmiana, bo dobrowolnie wbiłam się w wir korporacji. Jak będzie? Nie wiem. Ale najwyższy czas ruszyć naprzód.
Trzymajcie za mnie kciuki ;)
PS. A jutro notka o nowościach w kosmetyczce. Lubicie?
wtorek, 9 kwietnia 2013
najsmutniejsze pożegnania marca
Przywoływanie wiosny sprzyja czyszczeniu zapasów. Niektóre pożegnania cieszą (uff, nareszcie), niektóre bardzo smucą (to już?). Dziś o pożegnaniu smutnym, bardzo smutnym.
Na warsztat biorę maskę do włosów Karite firmy Rene Furterer.
środa, 3 kwietnia 2013
prawie wiosenna spowiedź
Święta, święta i po świętach. Wieś zasypało śniegiem (z 40cm świeżego śniegu), do domu ledwo wróciłam (skutki przedwczesnej zmiany opon). Święta były słodko-gorzkie. Po raz pierwszy od bardzo dawna dotarło do mnie, że niedługo moich kochanych Dziadków może zabraknąć. Z drugiej strony w końcu wyjaśniłam wiele spraw z moim lubym, oczyściliśmy posępną atmosferę ostatnich miesięcy i w końcu nie mogę narzekać. Wszystko powoli drgnęło. Zmiany przypieczętowałam przemeblowaniem (bo włosy przecież niedawno ścinałam ;)) oraz świeżą porcją zieleni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)