W ramach pocieszenia i konieczności sprawienia sobie w końcu prezentu urodzinowego wyklikałam kilka cieni Catrice, o których słyszałam wiele dobrego.
Palnęłam na szybko kolorowe oko, najbardziej zadowolona jestem z kuleczki Hakuro, makijaż wyszedł (jak na moje potrzeby) znośnie, ale ile się namęczyłam z osypującymi się cieniami to moje.
Coś czuję, że wizyta w MACu jest mi jednak pisana...
Na temat MACa się nie wypowiem, bo nie używałam. O Catrice natomiast mam do powiedzenia tylko, że nie pałamy do siebie miłością... ba nawet nie sympatią:( Mam podobne odczucia jak Ty.
OdpowiedzUsuńdziękuję:))))))))))
OdpowiedzUsuńO nie, zupełnie mi się nie podobają :(
OdpowiedzUsuńnienawidzę sypiących się cieni. są okropne!
OdpowiedzUsuńMam kilka tych cieni i jak dla mnie są ok:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie przypadły Ci do gustu. Ja mam jeden cień Catrice - C'mon chameleon i sprawdza się u mnie bardzo dobrze, nie mam z nim problemów
OdpowiedzUsuńa ja właśnie mam ochotę je wypróbować;)
OdpowiedzUsuńmam jeden cień z catrice ale zdecydowanie nie przypadł mi do gustu ;/
OdpowiedzUsuńBardzo słaba pigmentacja. Nie miałam nigdy Catrice. Polecam cienie Inglota.
OdpowiedzUsuńuwierz mi, wizyta w MACu nie jest Ci pisana, ona jest obowiązkowa ;)
OdpowiedzUsuńzbieram morze pieniędzy i poproszę Cię o asystę ;)
Usuńwal śmiało :D
UsuńJuż miałam mówić, że Ciebie to rzadko co satysfakcjonuje a potem zobaczyłam zdjęcie i przyznaję Ci rację, MAC jest Ci pisany i już;)
OdpowiedzUsuńładny efekt uzyskałaś :) a używałaś bazy? bo może by bardziej podbiła kolorki i efekt by Cię bardziej zadowolił :)
OdpowiedzUsuńTO jest efekt na bazie :D
UsuńJa też średnio przepadam za tą firmą, pomadki mnie kuszą, bo tyle się o nich mówi, ale co jak okażą się takie jak te cienie :P
OdpowiedzUsuńNo to ja właśnie miałam kupować Inglota, a trafiłam na te Hean.
OdpowiedzUsuńI jestem z nich bardzo zadowolona, chociaż jednak Inglot to Inglot.
Cienie Hean na prawdę trzymają się cały dzień, bez bazy. Ja nakładam pod cienie tylko korektor Illuma Flair z Oriflame.
Obsession podpowiedziała mi też o tym brzoskwiniowym cieniu, aby użyć go jako różu - i faktycznie - super efekt i trzyma się cały dzień.
Pigmentacja na prawdę jest całkiem dobra, szczególnie tego ciemnego cienia.
Minus jest taki, że jakoś ciężko nakłada się je na sucho pędzelkiem, za to przepięknie wyglądają nałożone palcem albo pędzelkiem wilgotnym. Postaram się w weekend uskutecznić jakiś Hean-owy makijaż i wrzucę :)
do MACa marsz! nie broń się.. i tak Cię dopadnie :P
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cienie Catrice są do d.. :)
OdpowiedzUsuńPolecam Kiko, Sleeka i Maca oczywiście. A niezłe maty, chyba nawet lepsze od Macowych ma MUFE.
faktycznie baaardzo słabe :(
OdpowiedzUsuń