poniedziałek, 24 lutego 2014

cudowne złuszczenie

Scrub do ciała Champneys przywiozłam do domu rok temu. Nie potrafiłam się do niego zabrać, bo był tak piękny, miał tak cudowny aromat, że szkoda było mi zużywać. Ot wykończałam wszystkie peelingi, które wpadały mi w ręce. Jakiś miesiąc temu okazało się jednak, że każdy jeden peeling się skończył.
Nasz pierwszy raz miał otoczkę pary, aromatycznej wody i wanny pełnej piany.
I to był bardzo dobry wybór :)
Przed Wami Champneys, Spa Treatment, Citrus Blush Body Scrub.

Zgodnie z dalszym opisem: with cardamom, coconut fibres & brown sugar.
Wszystko się zgadza. Słoiczek 200ml z prostą szatą, złotymi napisami mieści w sobie najcudowniejszy peeling cukrowy, jaki miałam przyjemność używać. Nawet peelingi P&R przy nim wymiękają.
Dlaczego? Spójrzcie na to:
Cukrowa masa pełna jest aromatycznych wiórków kokosowych, jakieś ścierającego pudru i pachnie obłędnie cytrusami i kardamonem. To ciepły zapach luksusowego relaksu. Całość łączą cudowne olejki, które w porównaniu do ostatniej masakry P&R przyjemnie zmiękczają skórę i ją nawilżają, nie tworząc przy tym oblepiającego filtru.
Skóra jest doskonale złuszczona, wygładzona i dogłębnie nawilżona. A sam zabieg to przyjemność, której nie chce się kończyć.
Skład. Można się czepiać, ale ja efektów ubocznych nie zauważyłam.

Cena: regularnie 8£, ja swój wyczaiłam na jakiejś promocji. Dostępny na przykład tutaj.
Jeśli tylko możecie spróbować - gorąco polecam.

A jakie są Wasze hity w tej kategorii?

7 komentarzy:

  1. Początek jest taki jakbym czytała o najnowszej limitce Chanel lub Diora kiedy blogerka najpierw musi pozachwycać się nad tłoczeniem, opakowaniem,zapachem a dopiero jak emocje opadną to zaczyna używać produkt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio, jakbyś zobaczyła, jak się pięknie układało na początku, jakie było cudne nietknięte paluchem :P a zapach tak daje czasu, że otwierałam czasem tylko po to, by sobie poprawić humor :)

      Usuń
  2. Zawsze lubiłam peelingi domowej roboty: cukrowe, solne, KAWOWE <3 jednak często lenistwo bierze górę, bo przecież łatwiej jest wyjąć coś gotowego z opakowania :) Zawsze lubiłam peelingi joanny (truskawka), ale i Bielenda ma rewelacyjne (awokado), po którym nawet nie trzeba używać balsamu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypróbuj Breakfast Scrub z Soap&Glory <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie bym spróbowała :) Ale w Polsce nie mam jak :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam. Ale najprzyjemniej wspominam Palmer's Cocoa Butter Body Scrub. Był nieziemski i super nawilżał!

    OdpowiedzUsuń