Ostatnia część denkowego tasiemca. Od tej pory w denku będę pokazywać tylko produkty, którym nie poświęciłam pełnej notki i co ciekawsze pozycje. Jakoś tak ;)
Na początek nawilżacze ciała.
piątek, 31 stycznia 2014
środa, 29 stycznia 2014
poniedziałek, 27 stycznia 2014
denko podsumowujące 2013
To, że nie pisałam, nie oznacza, że nie denkowałam.
Denkowałam ostro. Ograniczyłam zakupy, trzymałam się tylko listy życzeń, mozolnie wydłubywałam kosmetyki z zapasów.
Na dziś moje zapasy to jedna szufladka i rzeczy używane na bieżąco w łazienkowej szafeczce. Nawet kolorówki się pozbyłam ;)
Denko pokażę Wam w kilku częściach, żeby uniknąć tasiemca.
Na pierwszy rzut...
Denkowałam ostro. Ograniczyłam zakupy, trzymałam się tylko listy życzeń, mozolnie wydłubywałam kosmetyki z zapasów.
Na dziś moje zapasy to jedna szufladka i rzeczy używane na bieżąco w łazienkowej szafeczce. Nawet kolorówki się pozbyłam ;)
Denko pokażę Wam w kilku częściach, żeby uniknąć tasiemca.
Na pierwszy rzut...
Etykiety:
annemarie borlind,
avene,
avon,
biomaris,
biotherm,
caudalie,
decubal,
denko,
dr renauld,
elemis,
helena rubenstein,
lierac,
mydło dziegciowe,
pat&rub,
ren,
sanctuary,
sylveco,
yves rocher
sobota, 25 stycznia 2014
bo czasem ciężko wrócić...
Tak długo mnie nie było, że niemal zapomniałam jak pisać.
Znajomi jednak potrafią zmotywować. Hasłem przewodnim tej notki jest:
Zmuś się do tego pierwszego razu, potem pójdzie gładko.
Dużo się działo, dobrze i źle. Wiele się zmieniło. Moje kosmetyczne zasoby wymieniły się w niemal 100%. Udało mi się osiągnąć niemal cały plan zamierzony w Cięciach. Odnowiłam zawartość szafy. Pomimo zimy i depresji zaczęłam się ruszać, lepiej jeść. Niemal dogadałam się ze skórą twarzy (ale to chyba temat na osobną notkę).
W rok 2014 weszłam zupełnie inaczej niż w rok 2013.
Oby lepiej :)
A jakie grubsze zmiany zaszły u Was? Trochę podczytywałam blogi, ale nie ukrywam, że aktywność na nich miałam zerową, więc zapewne wiele smaczków mi uciekło. Podzielcie się nowinkami :)
PS. Lil, dziękuję za kopniaka :)
Znajomi jednak potrafią zmotywować. Hasłem przewodnim tej notki jest:
Zmuś się do tego pierwszego razu, potem pójdzie gładko.
Dużo się działo, dobrze i źle. Wiele się zmieniło. Moje kosmetyczne zasoby wymieniły się w niemal 100%. Udało mi się osiągnąć niemal cały plan zamierzony w Cięciach. Odnowiłam zawartość szafy. Pomimo zimy i depresji zaczęłam się ruszać, lepiej jeść. Niemal dogadałam się ze skórą twarzy (ale to chyba temat na osobną notkę).
W rok 2014 weszłam zupełnie inaczej niż w rok 2013.
Oby lepiej :)
A jakie grubsze zmiany zaszły u Was? Trochę podczytywałam blogi, ale nie ukrywam, że aktywność na nich miałam zerową, więc zapewne wiele smaczków mi uciekło. Podzielcie się nowinkami :)
PS. Lil, dziękuję za kopniaka :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)