sobota, 22 września 2012

pierwsze spotkanie z hean

Hej.
Po pierwsze muszę się wytłumaczyć. Mam wrażenie, że czasem brak interakcji między nową notką, a komentarzami do poprzedniej. To dlatego, że z racji dziwnej pracy staram się pisać jak najwięcej w dzień, kiedy mam luz, a później tylko powoli publikuję. Pamiętam o tagach, pamiętam o masce Sanctuary i pamiętam o podsumowaniu walki z pryszczami.
Pamiętam. I już już prawie miało być dziś coś z wymienionych tematów, ale jedna taka truła mi od wczoraj o  fotkach paczki z Hean. Więc dziś, znów, paczusia ;)
Pani Beacie z Hean gratuluję cierpliwości i dziękuję za miłosierdzie. Zamówienie składałam w kawałkach, zmieniałam formę płatności, a ostatecznie opłaciłam je jakiś tydzień po potwierdzeniu wszystkiego. Jestem świnią. Tym większą, że Hean zareagował błyskawicznie i paczusia dotarła szybciej niż się spodziewałam.

czwartek, 20 września 2012

pacusia!

Cześć i czołem!
Bezzakupowy okres nadal trwa, ale w sumie ile można? Po miesiącu nie kupowania niczego nie wytrzymałam. Przypadkiem szukałam na internecie ceny wacików bezpyłowych i od linka do linka, trafiłam do sklepu 4nails. Tak się jakoś złożyło, że są kosmicznie tani, a do tego na waciki była promocja bla bla bla. Co tu mówić. Kupiłam. Dziś przyszła wieeelka paka dobroci.

środa, 19 września 2012

bitwa maskar?

Hej ho!
Do napisania tej notki zainspirowała mnie Quench. Wiele z Was pisało w komentarzach, że nie miałyście do czynienia z marką Korres, że mało o niej na blogach etc. A ponieważ od jakiegoś czasu wszędzie zachwalam ich maskary, postanowiłam zrobić porównanie maskar spod szyldu Korres.

Okej okej. Dziś porównanie:
Abyssinia Oil Mascara kontra Provitamin B5&Rice Bran Mascara.

wtorek, 18 września 2012

new life new hairstyle?

Hej hej hej!
Dziś przybywam do Was z ciężkim tematem, z którym borykam się od jakiegoś czasu, ale którego ogarnąć nie mogę.
W moim życiu wiele zmian, miejsce, praca, szkoła, dzieci ;)
Dlatego też postanowiłam coś tam sobie zmienić. Nie powiększę sobie biustu, nie zoperuję nosa, postawiłam więc na włosy. Od dawna nie eksperymentowałam. To znaczy jakiś rok temu próbowałam rudości i cieniowania. Było mi z tym i fajnie i niefajnie. Moje włosy rosną bardzo szybko, a jak wiecie farbowanie mocno wysusza włos. Nie zauważyłam też na rynku rudych sprayów na odrosty etc. Całkiem poważnie zaczęłam się natomiast zastanawiać nad platyną. Ehe.
Ale że ekspertem nie jestem, nie znam się, nie umiem bla bla bla, proszę Was o poradę.
Oto przykłady fryzur, które wpadły mi w oko:
Zdjęcie pochodzi z:  http://fryzurki.blox.pl/2011/11/FRYZURA-DNIA-platynowy-blond.html 
Zdjęcie pochodzi z:  http://fryzurki.blox.pl/tagi_b/6387/fryzury.html?PageNumber=14 
Zdjęcie pochodzi z: http://dziecko.onet.pl/418534739,fryzury-bob.blog.onet.pl,blog.html
Co o tym myślicie? A może jakiś inny pomysł?

Liczę na Was!

poniedziałek, 17 września 2012

step dla Gray :)

Witajcie!
Wczoraj Gray uraczyła nas fajnym stepem. Obiecałam jej w komentarzach stepik ode mnie, więc oto on. Mam nadzieję, że jak na pierwszy raz dałam radę ;)
Krok 1
Nałóż na całą powiekę cielisty cień do powiek.

niedziela, 16 września 2012

łaaał!

Ale bajer, w nocy pykło mi 5000 wyświetleń! Miło wiedzieć, że ktoś to czyta. Dziękuję moim top spamerom za wytrwałość, a cichym podczytywaczom za podczytywanie. Pomyślałam nawet, że z okazji braku okazji po przeprowadzce zorganizuję tu jakąś imprezkę ;)

Miłej niedzieli!

piątek, 14 września 2012

zwycięzcy sezonu

Hej hej!
Na wielu blogach pojawiają się notki o ulubieńcach miesiąca, o hot produktach etc. Ponieważ jakoś średnio do mnie przemawia wizja comiesięcznych ulubieńców (bo jeśli coś mi podpasuje, to zostaje ze mną dłużej ;)), kojarzy mi się niestety reklamowo i przaśnie, postanowiłam przedstawić Wam produkty, bez których nie wyobrażam sobie minionego (tak tak, dla mnie już minionego) lata i do których na pewno wrócę.

czwartek, 13 września 2012

Gdaaańsk!

Ostatnie 48 godzin było tak szalone, że jeszcze po nich nie doszłam do siebie. Zaliczyłam w tym czasie (Jadąc z Krakowa) Warszawę, Gdańsk, Elbląg, Warszawę i Piotrków Trybunalski i wróciłam do Krakowa. 1550km w niecałe dwie doby. Mówcie mi cyborg.
Jedyne, co wynagradza mi tę mozolną podróż przez wielki plac budowy (heh, jedyny odcinek bez robót to 180km autostrady, poza tym odcinki bez zwężeń to maksymalnie 10km luźnej jazdy) to Gdańsk. Próbowałam kiedyś zrozumieć, co ma w sobie to miasto, co mnie tak kręci i tym razem to zrozumiałam.
Gdańsk jest spójny. Gdańsk jest konsekwentny. Gdańsk jest piękny.
Ja wiem, że większość miast w Polsce ma piękne centra i kiepskawe dzielnice mieszkalne, ale Kraków też ma piękną starówkę, a jednak to nie to samo.
Nie mogłam wyjść z podziwu, jak udało się wyeliminować element reklamy z CI centrum, jak nie dopuszczono do zaduszenia tradycji szklanymi biurowcami. Jak pięknie wpleciono pięciogwiazdkowe hotele w stare kamienice.
Ja specem od architektury nie jestem i może mnie tu niektórzy wyśmieją ;) ale wiele różnych miast widziałam i dbałość o detal w Gdańsku przebija wszystko.
Koniec gadania. Pora na zdjęcia. Dużo zdjęć, bo tak.

poniedziałek, 10 września 2012

muszę się pozbierać

ale ostatnio nie umiem.
Więc na dziś piosenka.
Dobranoc.

sobota, 8 września 2012

wieści z placu boju

Hej hej, dziś się chwalę ;)
W XI Beskidzkich Próbach Polowych Psów Myśliwskich w Osieku moja misia uzyskała dyplom II stopnia z punktacją 88/100pkt.
Jest małym wieśniaczkiem, bo gdyby tylko zamoczyła tyłek, zdobyłaby dyplom pierwszego stopnia. Ale duma mnie rozpiera, bo sędzia powiedział wprost, aby szkolić ją na trialsy i startować z nią w konkursach, bo w polu jest genialna.
Na dowód, że miś wodę ma głęboko w poważaniu:
Żegnam się z frontu i idę spać, w końcu to już druga doba na nogach bez snu ;)

piątek, 7 września 2012

znalazłam zastępcę ideału?

Dzisiaj szybko i krótko.
Jak wiecie, zmagam się ze znalezieniem podkładu, który zastąpi mojego ukochanego Lancoma. Estee Lauder nie wypaliło, Guerlain ma jednak za ciemny kolor (ktoś chętny na butelkę?), do MACa StudioFixa nie jestem przekonana.
Ale dziś moja znajoma zaciągnęła mnie do Douglasa w Galerii Krakowskiej, który jako jeden z 10 salonów w Polsce posiada makijaż Armaniego. I to chyba to :)
Przesympatyczna pani w Douglasie wykonała mi makijaż (a wcześniej demakijaż, pielęgnację i w ogóle czułam się rozpieszczana), dobrała kolor 4,5. W internecie wygląda on  na bardzo ciemny, a w rzeczywistości idealnie stapia się z moją skórą, nie daje płaskiego matowego wykończenia, odżywia skórę i w ogóle jestem zachwycona! Nie czuję go na twarzy, nie widzę go na twarzy, a jest i doskonale kryje wszystkie niespodzianki. Nawet cienie pod oczami. Chyba trafiłam ;)
Dla zainteresowanych klik do strony Douglasa.

Jako bonus: pierwszy raz udało mi się zrobić zdjęcie oka, na którym widać użyte kolory ;)



Lecę zorganizować sprzedaż Parure Extreme na allegro ;)

Do miłego!

Update: zapytałam chłopaka czy coś widzi, to powiedział: nic. Znaczy tych, nie masz nic.
Znaczy luby stwierdził, że krycie jest, a podkładu nie widać ;)

I link do aukcji, może ktoś z Waszych znajomych się skusi ;)

czwartek, 6 września 2012

marselasa mam i ja!

Miało być dziś o czymś zupełnie innym, w zasadzie nie wiedziałam nawet, czy aby na pewno będzie, ale dostałam godzinkę wolnego i postanowiłam do Was przydreptać z moją dzisiejszą paczuszką. Zdjęcia i pierwsze testy z frontu, bo nie mogłam się powstrzymać ;)

środa, 5 września 2012

mój ci on...

Jestem monotematyczna. Próbuję testować nowości i wracam do Korresa z podkulonym ogonem.
Moje zbiory nie są jakieś ogromne, ale przedstawię Wam, co akurat mam w posiadaniu, a na co ostrzę kły ;)

wtorek, 4 września 2012

jak człowiek zły...

...to nie powinien się brać za makijaż.

Wczorajsza złość jeszcze mi nie przeszła, zorientowałam się, że zostałam bez podkładu, mając na stanie tylko kilka niesprawdzonych próbek niesprawdzonych podkładów mineralnych. Gicio.

Ale do pracy trzeba iść, ludziom się pokazać, więc ryzyk fizyk.

poniedziałek, 3 września 2012

wtopa stulecia

Czyli dlaczego eksperymenty z podkładami to pomysł zły, z góry skazany na porzucenie.

Jak wiecie, albo i nie wiecie, swój podkładowy ideał odnalazłam. Nazywał się Teint Idole Ultra, kolor miał 010 i wyszedł ze stajni Lancome. Nazywał, bo go wycofali. Albo raczej: zastąpili super hiper mega ekstra rewelacyjnym produktem o identycznych właściwościach, ale przedłużonej trwałości. G* prawda, wersja 24h jest niepodobna do niczego, jest tłusta, lśniąca, zapychająca, ogółem- słaba.
Korzystając więc z tego, że na dnie butelki kryje się jeszcze kilka gramów ukochańca, a w razie katastrofy mam w zanadrzu odrobinę niezłego bb, postanowiłam poszukać godnego zastępcy Lancoma.
Panie w drogerii namiętnie odwodziły mnie od Parure (choć to, co widziałam to BYŁ efekt mojego podkładu, ale panie przekonywały mnie, że to absolutnie nie jest podkład dla mnie) i tak po wielu próbach i malowaniu twarzy w połówkach któregoś dnia wyszłam z Douglasa z Estee Lauder, Invisible Fluid. Kolor 1CN1.

sobota, 1 września 2012

także tego, minerały?

Poprzednia notka wkurzała mnie, więc zmobilizowałam się i zabawiłam minerałami. Od jakiegoś czasu czaiłam się kilka na próbę. Skręciłam trochę podkładów, kilka róży, bronzer i parę cieni. Postanowiłam zaszaleć.
Oto zestaw: