środa, 26 lutego 2014

czas na wczas

W sobotę wyjeżdżam na pierwszy od hohoho urlop. Prawdziwy. Jak niektórzy wiedzą, wybieramy się do Anglii, łączymy wakacje z odwiedzaniem rodziny i wystawą Crufts. Rok temu postanowiłam, że pojedziemy bez psa i jedziemy.
A po powrocie czeka na nas takie cudo:
Mieliśmy w planach szczeniaka setera angielskiego, ale negocjacje z hodowcą nie wyszły, szczeniak pojechał za granicę. Mieliśmy więc wziąć gordonkę na Dom Tymczasowy, ale w międzyczasie zobaczyłam ją. Elza jest kwintesencją dojrzałego emocjonalnie setera. Ma dziesięć lat, straciła własnie właścicielkę, a mama właścicielki ma niestety niemal 90 lat i nie daje sobie rady z mimo wszystko wciąż energicznym seterem. Dlatego postanowiliśmy, że Elza zamieszka z nami.
Nie mogę się na nią napatrzyć! Prawda, że piękna?

Na blogu dwutygodniowa przerwa, a po naszym powrocie będzie się działo ;)

poniedziałek, 24 lutego 2014

cudowne złuszczenie

Scrub do ciała Champneys przywiozłam do domu rok temu. Nie potrafiłam się do niego zabrać, bo był tak piękny, miał tak cudowny aromat, że szkoda było mi zużywać. Ot wykończałam wszystkie peelingi, które wpadały mi w ręce. Jakiś miesiąc temu okazało się jednak, że każdy jeden peeling się skończył.
Nasz pierwszy raz miał otoczkę pary, aromatycznej wody i wanny pełnej piany.
I to był bardzo dobry wybór :)
Przed Wami Champneys, Spa Treatment, Citrus Blush Body Scrub.

sobota, 22 lutego 2014

pilnie donoszę

Miała być recenzja, ale wczoraj wpadłam do SuperPharm, a tam promocja. Więc spieszę donieść, że w SP promocja na lakiery L'Oreal (które tak ostatnio polecam i zachwalam): 2+1 za 1gr. Wychodzi po 7zł za butelkę, więc jak najtańsze oferty internetowe.
Ja wybrałam trzy klasyczne kolory: 104 Beige Countess, 409 Exquisite Scarlet oraz 831 Fluo Azur.
Piękności!

czwartek, 20 lutego 2014

garść nowości

Lubię środek miesiąca. To czas, kiedy na ogół docierają do mnie wszystkie rzeczy zamówione na początku miesiąca. Wczoraj dotarła nawet torebka zamówiona na sammydress w pierwszym tygodniu lutego, więc ekspres (ale jeszcze jej nie pokazuję ;)).
Na początek zamówienie z Bioarp.

wtorek, 18 lutego 2014

półkowy przeciętniak

Kiedyś zadowalały mnie każde nawilżacze, które choć na chwilę maskowały suchą skórę na nogach. Później zmieniały się moje oczekiwania, wydłużał wymagany czas nawilżenia, działanie długofalowe. Ostateczne zaczęłam sięgać po balsamy bez parafiny, ot tak, by sprawdzić, czy to prawda. Że parafina daje złudzenie nawilżenia i gładkości.
Dlatego po długiej przerwie od nich, postanowiłam sięgnąć po Intensywnie regenerujący balsam Neutrogena.

niedziela, 16 lutego 2014

leniwa niedziela i przemiła paczka

Cztery dni wolnego to w mojej pracy prawdziwa rozpusta. Plany jak zwykle miałam ogromne, a skończyło się na odsypianiu, spontanicznej psiej wyprawie do Rzeszowa, porządkach i testowaniu nowej książki kucharskiej (tym razem Pyszne 25. Gotowałam w czasie programu, podobało mi się, więc i książka mocno mi leży :)).
Ale dziś chciałam pokazać paczuszkę z Bańki, o której wspomniałam w ostatnim poście :)

czwartek, 13 lutego 2014

w walce z wypadaniem włosów

Gubię włosy. Wszędzie i w ogromnych ilościach. Znajduję je na ubraniach, na pościeli, na łazienkowych kafelkach. I nigdy nie przyszło mi do głowy z tym walczyć, bo każdy włos mniej był najzwyczajniej w świecie ulgą. Mam dużo włosów. Każdy ubytek traktowałam jak ratunek. Tylko te nitki fruwające wszędzie. Zmysł estetyczny cierpiał. Najgorsze są włosy na podłodze w łazience. Niby nic, ale w końcu nie wytrzymałam. 
Kupiłam szampon z łubinem Yves Rocher.
Yves Rocher, Szampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów.

wtorek, 11 lutego 2014

subiektywnie na wiosnę

Wiosna coraz bliżej, wolny czas w pracy poświęciłam na przegląd odzieżowych nowości.
Oto mój mały subiektywny wiosenny przegląd rzeczy, które chętnie znalazłabym w swojej szafie ;)
1. Sweterek w groszki, Mango, 59zł
2. Sweter w paski, Mango, 89zł
3. Bawełniana bluza z kotem, Mango, 89zł
4. Torebka na ramię, SammyDress, $12,31
5. Skórzane botki, Mango, 159zł
6. Dżinsy slim, Mango, 159zł

Ta wiosna zdecydowanie widzi mi się czarno-biało ;)
A Wy macie już coś na oku?

niedziela, 9 lutego 2014

babcine serum

Fala kosmetyków rosyjskich porwała i mnie. Długo się opierałam, ale jak to mówią, raz kozie śmierć. Nie pamiętam nawet, co dokładnie zamawiałam za pierwszym razem, ale na pewno skusiłam się wówczas na Organiczne Serum do twarzy do 35 lat Receptury Babuszki Agafii.
Serum nazywa się pięknie Przedłużenie Młodości i wg producenta w 98% to składniki naturalne.

sobota, 8 lutego 2014

biedronce uległam i ja

Pokazywałyście na blogach gazetkę Biedronkową, patrzyłam patrzyłam i uległam ;) niewinnie, na minimalu (nadal staram się ograniczać pielęgnację) i tylko w ramach potrzeb.
Przedstawiam moje mini stadko:
Herbal Care, Szampon łopianowy
Farmona, Tutti Frutti, Olejek do kąpieli wiśnia & porzeczka
Linda, Kremowe mydło w płynie o zapachu różanym <3

Szampon przyda się zawsze, a polecałyście ten, więc chętnie spróbuję. Wszelkie dodatki kąpielowe wykończyłam do cna, więc pięknie pachnącą butelkę chętnie wykorzystam. A mydło, cóż, jak zobaczyłam nowy zapach - różany, wiedziałam, że muszę kupić.

A jak Wasze biedronkowe zakupy?

PS. Jak odnajdę zasilacz do aparatu, to wrócą normalne zdjęcia, obiecuję ;)

EDIT: Byłam drugi raz i dostałam drugą wersję szamponu (do włosów wypadających) i winogronowy żel Lirene <3

piątek, 7 lutego 2014

kudłata prywata

Nie mogłam się powstrzymać :D
Od kilku dni mam taką piekną mordę na tapecie:

czwartek, 6 lutego 2014

styczniowe zakupy kolorówkowe

Magda pytała o moją styczniową paczuchę z kolorówką, więc oto jestem z zawartością :D

wtorek, 4 lutego 2014

30ml cuda

Pamiętacie, jak kiedyś żaliłam się na problemy ze skórą? Najpierw były testy naskórne, później dermatolog, a później było już tylko gorzej. Doszłam do etapu, w którym każdy produkt nałożony na twarz powodował uczucie wypalania skóry palnikiem gazowym. Nawet zwykłe oczyszczanie sprawiało ból. Twarz wyglądała dramatycznie - z jednej strony przesuszona na wiór, z drugiej pełna wyprysków, z trzeciej robiła się brzydko pomarszczona.
Wtedy uznałam, że trzeba się nią zająć 'na minimalu'.
Dlatego dziś krótko na temat Olejku Jojoba firmy Ikarov.

niedziela, 2 lutego 2014

Lazy Sunday...

Dziś luzacko. Krótkie obrazkowe podsumowanie ostatniego tygodnia...
Uwielbiam tego typu posty u Was.
Ikarov, Olej Jojoba. Szykuje się pełna recenzja <3
Pierwsze zakupy stycznia - przyszły i są fantastyczne!
Pierwsza blogowa samojebka. Chwaliłam się, że obcięłam włosy? ;) Obcięłam. A na ustach moja nowa miłość - pomadka Hean.
Testy tygodnia czyli nowość od Oriflame, Fusion i powrót do bazy Hean.
Przegląd mani tygodnia. Zapuściłam paznokcie, to maluję :P
Czarno-białe mani (Essie) z nowym topem Essence. W gratisie mój piękny zaręczynowy pierścionek.
Przekłamało mi kolory :( Przepiękna ciepła żółć i kolor, którego nie umiem określić (ciemny szary, z dodatkiem grafitu, granatu) od L'Oreal - kolor 302 Exotic Canaries i 607 Rue Montmartre.
Przygotowania do niedzielnego mani. Work in progress ;)
Licorice przepięknie lśni nawet bez topu <3 Seledynowy brokat zdecydowanie piękniej wyglądał na żywo. W tle służbowe biurko i tegoroczny kalendarz w szalone sowy.

A jak Wasz tydzień? :)