wtorek, 4 lutego 2014

30ml cuda

Pamiętacie, jak kiedyś żaliłam się na problemy ze skórą? Najpierw były testy naskórne, później dermatolog, a później było już tylko gorzej. Doszłam do etapu, w którym każdy produkt nałożony na twarz powodował uczucie wypalania skóry palnikiem gazowym. Nawet zwykłe oczyszczanie sprawiało ból. Twarz wyglądała dramatycznie - z jednej strony przesuszona na wiór, z drugiej pełna wyprysków, z trzeciej robiła się brzydko pomarszczona.
Wtedy uznałam, że trzeba się nią zająć 'na minimalu'.
Dlatego dziś krótko na temat Olejku Jojoba firmy Ikarov.


Wielkrotnie powtarzałam, że jeśli skórze służy chemia, to nie ma sensu na siłę szukać innych rozwiązań. Zawsze cieszyła mnie kosmetyczna bezproblemowość organizmu. Skoro jednak musiałam wyeliminować wszystkie składniki, postawiłam na powolne poszukiwania od podstaw. Wybór padł na olej jojoba - dużo się naczytałam o jego właściwościach nawilżających, regulujących wydzielanie sebum, łagodności etc.

Zakupu dokonałam w sklepie Bańka Mydlana, który zresztą z ręką na sercu polecam, bo tak przemiłej, fachowej i zaangażowanej obsługi jeszcze nigdy nie spotkałam. Czasem kupuję tam nawet wtedy, gdy dany kosmetyk jest u nich droższy niż a stronie x. Ot tak, bo ich lubię. No i mają darmową wysyłkę już od 100zł. To też lubię. Ale do sedna. Kupiłam olejek, prostą dwuskładnikową dwufazę (również Ikarov) i tonik oczarowy.
Na początku myślałam: 30ml? Co ja z tym zrobię? W paznokcie wsmaruję? Ilość wydawała mi się... licha. W czasie używania przekonałam się jednak, że tych 30ml nie będę w stanie zużyć w zalecanych 3 miesiącach od otwarcia. Połowę odlałam więc znajomej. Swoją połowę zużyłam w 3 miesiące. A używałam na bogato ;)
Oczywiście początkowo do twarzy, później również do dekoltu i pleców, a na koniec do całego ciała.

W skrócie: Olej - RE-WE-LAC-JA! Pokochałam go za wszystko. Za działanie, za wydajność, za neutralny zapach, za błyskawiczne wchłanianie. Wydaje mi się, że najlepszą recenzją będzie powiedzenie, że powoli do pielęgnacji mogę wrzucać mocniejsze kremy i mieszanki olejów. Jeszcze trochę, a znów będę mogła pokazywać się światu tylko lekko przypudrowana.
Przede wszystkim olej załagodził wszystkie stany zapalne na skórze. Wyrównał tę koszmarną chybotliwość. Mogłam powrócić do porządnego oczyszczania, a co za tym idzie - zmniejszyła się ilość niespodzianek. Jeśli zdarzało się Wam borykać z wypryskami na plecach lub udach, uprzejmie donoszę - olej jojoba pomógł mi się z tym rozprawić. A w duecie z wodą różaną przepięknie zmywał makijaż.
Przyznaję, że dawno już jeden produkt tak bardzo nie zrewolucjonizował mojej pielęgnacji.
Wczoraj wycisnęłam z butelki ostatnią kroplę. I wiem jedno - na pewno do niego powrócę.

Znacie olej Jojoba? Używacie? A może macie inne doświadczenia? Koniecznie się podzielcie!

23 komentarze:

  1. Znam i kocham miłością absolutną <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Olej jojoba jest świetny, ale nie pomyślałam nad tym, żeby stosować go z wodą różaną jako produkty do demakijażu, dzięki za informację, przetestuję na pewno ;) ale najpierw stosujesz wodę różaną czy olejek jojoba?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja użyłam gotowca - płyn dwufazowy Ikarov. W składzie ma właśnie wodę różaną i olej jojoba. Można robić samemu, ale drogi nie jest, więc kupiłam gotowca :P

      Usuń
    2. o, tutaj link do sklepu:
      http://www.bankamydlana.pl/332-ikarov-dwufazowy-plyn-do-demakijazu-125ml.html

      Usuń
  3. No to ja w takim razie muszę go mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jojoba jeszcze nie miałam :) fajnie, że Ci dopomógł :) u mnie chemia nie robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że Tobie nic nie szkodzi :D pozazdrościć :P
      jak się pacnęłam tym Twoim diorowym cudem, to płakać mi się chciało :P

      Usuń
  5. Cieszę się, że podziałał i naprawdę współczuję problemów z cerą :( U mnie na szczęście jest lepiej niż kiedykolwiek, ale wiem jak to jest czuć się jakby się walczyło z wiatrakami. Słyszałam mnóstwo pozytywów na temat firmy Ikarov i chyba muszę obczaić co ciekawego mają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. firmę polecam gorąco. O ile z Sylveco się nie dogadałam, o tyle z Ikarova na razie leży mi wszystko :P już rozgrzebuję stronę w poszukiwaniu następnych rzeczy :D

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. polecam :) i ta cena, 19zł za butelkę szczęścia :D

      Usuń
  7. Miałam olejek jojoba już dawno, czas sobie odświeżyć wspomnienia :) U mnie cudnie na sórę działa też makadamia ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie będę musiała wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadaje się do suchej skóry? Chętnie wypróbuję :)

    www.hellomymotivation.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim zdaniem nadaje się do każdej skóry. Mimo, że to olejek, jest bardzo lekki dla tłustej skóry, a doskonale nawilża. Moja skóra w momencie testów była problematyczna, ale przesuszona. Teraz nazwałabym ją normalną z punktowymi niedoskonałościami.

      Usuń
    2. W takim razie koniecznie muszę spróbować :)

      Usuń
  10. Wypatrzyłam tam bardzo ciekawą ofertę olejków od Ikarov, może sama tam się skieruję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam na oku makadamia i olejek różany do masażu :P ale to raczej marzec, w tym miesiącu już ostro popłynęłam ;)

      Usuń
    2. No widziałam właśnie posta z paczką :D :)

      Usuń
    3. post to jeszcze ostatki stycznia :P

      Usuń