czwartek, 23 sierpnia 2012

kremy, ach te kremy...

Zapewne wiele z Was nieraz szukało idealnego kremu do rąk. Ja również. Niestety wymagania miałam mocno wyśrubowane, więc poszukiwania były długie i bolesne. A oto krótkie podsumowanie.

Może na początek opowiem o tych całych wymaganiach ;) poszukiwałam kremu o bardzo silnych właściwościach odżywczych, bo z racji częstego i ochoczego babrania się w chemii (tak, wiem, że stosuje się rękawiczki, ale w rękawiczkach źle mi się sprząta) dość często borykam się z problemem łuszczącej się skóry. Ale takie kremy są i nie jest to problem. Niestety jest pewien myk. Krem absolutnie nie może pozostawiać żadnego filtru, bo jestem bardzo aktywnym kierowcą i dłonie muszę mieć suche z dobrą przyczepnością.  A jak wiecie, mocne kremy mają to do siebie, że się lepią, są tłustawe itepe itede.
Tak chodziłam i szukałam, próbowałam, aż trafiłam na...

The Body Shop, Hemp Hand Protector.
Zdjęcie z internetu, bo krem już wykończyłam ;) ten krem był zbawieniem dla moich rąk. Używałam go namiętnie, choć nie mogłam ścierpieć zapachu. Kiedy go używałam, miałam etap częstego podróżowania LOTem i pewnego razu ostro musiałam się tłumaczyć, dlaczego psy mnie obwąchują. Wtedy postanowiłam, że tubkę wykończę, ale następnej nie zakupię. Zresztą, krem był stosunkowo drogi i mało dostępny.
Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Kolejne poszukiwania były długie i męczące i oszczędzę Wam opisywania pomyłek. 
Dlatego przejdę do tego, co mnie ratowało w ostatnich miesiącach.
Palmers, Olive Butter Formula, Concentrated Cream. Krem jest zamknięty w malutkiej tubce 16g, którą można kupić za ok. 12zł przez internet lub w aptekach. Do mnie trafił w paczuszce z Anglii razem z balsamem do ciała z tej samej linii i był objawieniem. Używałam go na noc jako maskę i w ciągu jednej nocy działał cuda. Potrafił zregenerować popękaną skórę, przystopować masowe złażenie naskórka, dogłębnie odżywić skórę. Nie jestem obiektywna co do wydajności, bo jak widzicie tubką zainteresowała się ruda i częściowo wtarła ją w dziąsła ;) poza tym kremu używałam też do stóp oraz na łokcie i kolana. Ale i tak, moim zdaniem, służył długo i dzielnie. 

W skrócie: kolor jasnozielony, bardzo gęsta konsystencja, dość intensywny oliwkowy zapach, który dość szybko się ulatnia.

Ale to był krem na noc. W ciągu dnia zamęczałam:

Yves Rocher, Hand Beauty Care. Wersja do dłoni i paznokci. Krem nawilża, ma przyjemny delikatny zapach nie wiem czego, wchłania się błyskawicznie i wręcz zostawia na skórze matową powłokę, przyczepność genialna ;) nie wiem, jak sprawdzi się zimą, ale na razie (wiosna, lato) sprawuje się fantastycznie.
W skrócie: niedrogi (w promocji- a prawie zawsze jest jakaś promocja- ok. 12zł), wydajny - tubkę zużywałam przez kilka miesięcy, o delikatnym szybko ulatniającym się zapachu, dobrze nawilżający krem, bez żadnego tłustego / śliskiego filmu na skórze.

Ponieważ Palmers był wyszedł, postanowiłam poszukać jakiegoś zastępstwa. Wybór padł na:

Alterra, krem do rąk z granatem i aloesem. Tak się złożyło, że na blogach zaczęło wrzeć o wycofywaniu produktów Alterry z sieci Rossman, wyruszyłam na poszukiwania olejku a wróciłam z tym kremem. Na razie stosuję go od kilku dni, więc niewiele mogę powiedzieć, poza tym, że nałożony jako maska na noc pod rękawiczki daje radę ;)
Krem jest dość gęsty, szybko się wchłania, ale na dzień (dla mnie) się nie nadaje, bo niestety zostawia na skórze poślizg :( a szkoda, bo pięknie pachnie.

Jeszcze słowo o kremie- pewniaku, którego używam, gdy zabraknie czegoś mocnego (jak TBS lub Palmers). 
Krem barierowy emolium odkryłam przypadkiem i cały czas trzymam się saszetek. Używam go w najbardziej ekstremalnych sytuacjach (mocno popękana skóra dłoni, krwawienie, podrażnienie), jedna saszetka wystarcza na 3-4 aplikacje, w zależności od tego czy poprawiam najgorsze miejsca. Tego kremu używa czasem nawet mój luby, bo krem jest bezzapachowy i bardzo skuteczny. Na ogół wystarczy jedna aplikacja, przy bardzo dużych zniszczeniach potrzebne są dwa dni. Ogłoszenie parafialne: saszetki emolium chętnie przygarnę :P

A na koniec Smerf!
Krem również przetestowany przez młodą ;) krem ma obłędny jagodowy zapach, bardzo lekką formułę i bardzo smerfowy kolor. Dostałam go w paczuszce z Anglii i używam go jedynie na poprawę nastroju, bo niestety dla mojej skóry jest trochę za słaby w działaniu.
Jeszcze kropelka:
Krem błyskawicznie się wchłania, ale zapach pozostaje, więc jest miodzio ;)

A Wy? Jakich kremów używacie? Jakie macie wymagania wobec kremu?

PS. Robi się nam łazienka! Łiii!!!

15 komentarzy:

  1. ja i kremy do rak to obszerny temat bo moja obsesja na tym punkcie siega zenitu:))kremow roznej marki mam pelno...moze zrobie na ten temat oddzielny post??

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wróciłam.
    rozwaliło mnie przemycanie marihuany na dłoniach ;)
    u mnie najlepiej sprawdzają się neutrogeny, a emolium barierowy parę lat temu uratował mi ryjek - jak zmieniłam miasto i skórze nie spodobała się lokalna woda, i miałam jakieś dziwne plamy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie wtedy nie było do śmiechu, bo zwykłam podróżować tylko z podręcznym, a tu siup rozpruwarka, bo psy. I weź tu się tłumacz z małej metalowej tubki (tu muszę dodać, że opakowanie szybko się niszczyło, więc niewiele zostało z napisów etc. :P) która śmierdzi marychą.

      Usuń
    2. neutrogeny się u mnei tylko na stopach sprawdziły niestety.

      Usuń
  3. a ten z alterry mnie akurat w pełni zadowalał ;) Bardzo dużo osób, które mają ekstremalnie suche dłonie poleca L'occitane 20% shea butter.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. l'occitane nei mogę. Wkurzał mnie tak, że oddałam go mamie, bo a) zapach b) wchłanianie. Ten krem się nie wchłaniał i ciągle mnie mdliło od zapachu. Ale tak dosłownie mdliło.

      Usuń
  4. U mnie ten krem z Alterry bardzo szybko się wchłania i obecnie jest nr 1 :D Ja miałam bardzo zniszczone dłonie, bo zajmuję się też rękodziełem i czasami moczyłam ręce w rozpuszczalniku, co miało koszmarne skutki. Tylko ten krem dał radę doprowadzić moje dłonie do ładu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. używam go już dłużej i stwierdzam, że fajny, ale średnio wydajny no i u mnie jednak się długo wchłania :/

      Usuń
  5. Ja uwielbiam te krem z Alterry . Piękny zapach , który długo utrzymuje się na skórze !

    może obserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglądają i "brzmią" super, ja nigdy nie stosowałam żadnych kremów do rąk czy stóp, nie mam z nimi problemu co wydaje mi się nieco dziwne, wygląda na to że dłonie me są samowystarczalne;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się cieszę się.

      A więc już wiem, który to krem do rąk polecałaś pod postem z YR. Myślę, że na jesień sobie go sprawię, skoro polecasz. W końcu tzreba zacząć dbać o te dłonie. :)

      Usuń
    2. ten polecam :)
      i ten vaseline też :P (którego tu nie ma ;))

      Usuń