Rzadko piszę o złych produktach, bo naprawdę rzadko słabe produkty kupuję.
Tym razem jednak podzielę się z Wami opinią.
O czym mowa?
O olejku Alterry, Limonka i oliwka.
Kupiłam go w wielkim szale informacji, że Rossmann wycofuje olejki. Na drugim końcu Polski mama capnęła mi ostatnią butelkę. Właśnie nieszczęsną limonkę.
Napiszę o niej bardzo krótko: dramat. Używałam go do włosów, efektem czego była tłusta niczym niezmywalna skorupa. Używałam na ciało- na sucho- skończyło się ponownym prysznicem. Na mokro- niby było lepiej, ale po osuszeni słowo daję, poza tłustością skóry nie zauważyłam niczego. Męczyłam się z nim długo, aż wczoraj postanowiłam zafundować sobie aromatyczną kąpiel.
...
To miało być godzinne, relaksacyjne, leniwe taplanie w wannie. Skończyło się na bardzo szybkiej kąpieli pełnej przekleństw. Pominę absolutny brak właściwości pielęgnacyjnych. Ale ten zapach, ten zapach. Olejek w połączeniu z ciepłą wodą zintensyfikował swój aromat, a ja czułam się, jakbym oddawała się kąpieli w odświeżaczu do kibla.
Resztkę olejku wylałam. Więcej zdjęć nie będzie, bo obawiam się rzucić butelką. Tego zakupu nie ratuje nawet niska cena. Bubel to bubel, cena ma znaczenie drugorzędne. Mam tylko nadzieję, że wersja z papayą nie będzie aż tak obrzydliwa.
A jak u Was z olejkami?
PS. Na pocieszenie Cola. Ja nie wiem, jak ma znaleźć po nas normalny dom ;)
O jejku... Trzeba było wysłać mi tę resztkę, znalazłoby się coś w zamian :) Ja kocham olejki, ale używam ich tylko do nawilżenia ciała, na mokro. I jak dla mnie dają efekt, nawilżają. Trzeba tylko dobrze je wetrzeć, a potem przetrzeć ręcznikiem, by faktycznie zbyt dużo tłustości nie zostawiły. Zapachy miałam 3, w tym te 2, o których piszesz. I każdy był super. Szkoda straszna, bo nie ma ich teraz i nie wiadomo kiedy wrócą. Nie wycofują ich na zawsze, ma się zmienić szata graficzna, a potem pojawią się znów :) Mnie urzekł ich skład, bo w ciąży nie chcę smarować się świnśtwami z górą chemii.
OdpowiedzUsuńKapiel musiala byc faktycznie niecodziennym przezyciem. Ja nie rozumiem tego szalu na alterre, mialam szampon i byl absolutnie beznadziejny... A co do olejku jeszcze - to moze dlatego go wycofuja :)
OdpowiedzUsuńCola się zadomowiła! A co! :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, czasami zdarza nam się trafić na kosmetyk, który się u nas nie sprawdza. I ja w tym miesiącu taki opisuję.
OdpowiedzUsuńCola haha a ja szukam butelki coca-coli na zdjęciu :P
OdpowiedzUsuńolejki możesz mi oddać ja w każdej postaci lubię mogła bym się w nich tarzać.
OdpowiedzUsuńA nie wiem czy chce zabrać ci Colę czy żarcie z KFC bardziej.
myslalam, ze bedzie o marseillaisie i sie przerazilam :D
OdpowiedzUsuńkurcze wzielabym od Ciebie to kocię :/
ja Ci mogę Colę do świąt przetrzymać :> do świąt to już nawet spojówki będą czyste i szczepienia porobione :>
UsuńA ja uwielbiam ten olejek do włosów- i spokojnie zmywa mi go nawet Alterra bez Slsu wkońcu:)
OdpowiedzUsuńJa akurat bardzo lubię ten olejek, od niego rozpoczynałam przygodę z olejowaniem. Nie miałam problemu z tłustą skorupą. Niestety, olejek mi się skończył. Ale rozumiem, że nie każdemu może przypaść do gustu. Co włosy to inna historia.
OdpowiedzUsuńych nie moge zrobic "odpowiedz"
OdpowiedzUsuńtak, ja nawet lece z krakowa, ale wlasnie - lece ;p i nie mam jeszcze mieszkania, w ktorym pozwalaja trzymac :(
Olejków Alterry używałam jedynie do peelingu kawowego, a jak wiadomo - z kawą wszystko pachnie lepiej ;) i bardzo mi ich brakuje do peelingu właśnie. Na włosy nałożyłam raz [i to tę wersję] i tylko spuszyły mi włosy, więc potulnie wróciłam do arganowego.
OdpowiedzUsuńmnie generlnie trudno jest dobrać olejki, które dobrze odpowiadałyby na potrzeby skóry mej;/
OdpowiedzUsuńKurczę a ja właśnie zaczynam testowanie tych kosmetyków bo tyle pozytywnego naczytałąm sie na blogach. Że poszłam do Rossmannna i kupiłam.
OdpowiedzUsuńHmmm.... :( a Ty mówisz że bubel.
ja po swojej przygodzie z szamponami i odżywkami Alterry omijam ją szerokim łukiem :D
OdpowiedzUsuń