środa, 8 sierpnia 2012

no i stało się.

Stało się. Podpisaliśmy umowę najmu domu. Ergo zbieram na łóżko. Ergo przerwa w zakupach.
To będzie baaardzo ciężki okres w moim życiu. Myślę, że dla kudłatych małp będzie przyjemniejszy, bo na nich nie mogę przyoszczędzić. A na sobie owszem.
I zgodnie z zapowiedzią wypłynęłam na allegro. Oraz wizaż ;) część rzeczy postanowiłam jednak wymienić za pierdoły zawsze przydatne.
Jedyne pocieszenie w tym ciężkim momencie: nie rezygnuję z GlossyBoxa, więc przynajmniej jedna przyjemnostka w miesiącu gwarantowana. No i szminka od lubego, tego mu nie odpuszczę ;)
Ale ale, wracając do sedna. Wzięłam się za porządki.
Efekt?

Trzy kartony kosmetyków, dwie torby ubrań i torba butów (dwie ostatnie się właśnie fotografują indywidualnie ;)).
To chyba choroba, nie?

Ale jest kilka plusów.
W końcu będziemy mieć łóżko, a nie rozkładaną kanapę. Yay!
Będę miała czas na przetestowanie wielu rzeczy, które leżą i czekają.
Jest szansa na spore denko w sierpniu ;)
Trochę oddechu po pracy - aranżowanie mieszkania to fajne zajęcie.
Czterokrotnie będę musiała przemyśleć każde zakupy.
Jeśli już się na coś zdecyduję, mam do wykorzystania sporo kuponów zniżkowych (do Sephory, Douglasa, Yves Rocher).
Się naoglądam wielu pięknych obrazków...

Bo szukam inspiracji na zorganizowanie niewielkiej kuchni oraz pokoiku 'dla mnie'. Pokój jest długi, niezbyt szeroki, ma wielkie okno i nie mam pomysłu na nic. A chcę w nich przechowywać wszystkie swoje pierdoły- od dokumentów, przez kosmetyki, na kosmetykach dla psów kończąc.
Nie mam nawet pomysłu na kolor ścian. Dobrze, że luby zgodził się na podłogę w kolorze bielonego dębu :P

Jakieś pomysły?

Dobra, lecę analizować budżety i robić dalsze zdjęcia (dlaczego nikt mi nie powiedział, że allegrowanie jest takie męczące?).

Buzia i do przeczytania!

PS. Będę wdzięczna za wsparcie medialne ;)
allegro
wizaż

4 komentarze:

  1. hej słuchaj, z allegro jest mnóstwo roboty ;p
    ale i tak mi go teraz brakuje :(

    OdpowiedzUsuń
  2. No trzeba się nachodzić za większością z tych kosmetyków ale ja mam sprytną metodę. Ugaduję się z koleżankami oblegamy w ciągu tygodnia jedną drogerię wiecznie wpadając pytając o jeden produkt- rzecz jasna oddzielnie w jakiś odstępach czasowych- w ciągu miesiąca bankowo babeczki z drogerii sprowadzają co tam sobie wymyślimy- no dobra co ja tam sobie wymyślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz? :D mam taką fajną drogeryjkę pod domem, strona bielendy mówi, że jest ich punktem, więc kto wie ;)

      Usuń