Czwartek był przecudowny. Najpierw pobudka- ciut później niż zwykle, bo do pracy podwiózł mnie mój mężczyzna. Dotarliśmy za wcześnie, więc po 7 rano siedzieliśmy w parku i jedliśmy świeżutkie bułki prosto z cukierni. A po pracy czekał na mnie taki piękny aromatyczny bukiet.
Później było jeszcze milej. Dotarły dwie przesyłeczki, a w gratisie prasówka od faceta. Zapamiętał, że mu o tym mówiłam, a sama nigdy nie pamiętałam, by kupić.
Przesyłki były malutkie, ale obie niezwykłe. To różowe to krem, który ukręciła Arsenic. Z jej blogiem mam tak, że czytam zawsze i wszystko, ale nigdy nie mam śmiałości komentować. Ostatnio pisała o superaśnym kremie i z głupia zapytałam, czy mogę się załapać. Mogłam. A masełko obłędnie pachnie, jak kakao! Testy zaczynam już dziś :)
A ten cudak trafił do mnie dzięki Mitsukki. Kiedyś tam przy okazji zamawiania topów z Essence przyznałam się, że marzę o holo od Gosha. Jak wiecie, został wycofany. A tu holo w nowej formule. Nadal lśni, ale mam wrażenie, że ma matowe wykończenie. Mat i holo w jednym, I'm in love <3
Lubię takie małe niespodzianki. Niby nic, a dodaje ogromu pozytywnej energii.
A Wam przydarzyło się ostatnio coś miłego? :)
jaki śliczny bukiet kwiatów.
OdpowiedzUsuńBuuu, zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńPiękny bez - domyślam się pachniało cudnie:)
OdpowiedzUsuńAch jakie miłe są takie niespodzianki :)
ej fajny ten lax bzowcu :* dziś miałam tak zrąbany dzień że chyba zaraz w ścianę łbem rąbnę....
OdpowiedzUsuńCzytałam o tym kremiku u niej, ale też zazwyczaj z komentowaniem mi nie pod drodze. Ciekawe jak się sprawdzi :D
OdpowiedzUsuńNo to zoataje tylko życzyć miłego testowania ;) Czekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńNiespodzianki są mega miłe, nawet te malusie:) Piękny bukiet:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
To rzeczywiście miły dzionek:) gazetkę też mam i już ją przejrzałam, dupy mi nie urwało ale zobaczę jeszcze co w następnych numerach:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam bez :)
OdpowiedzUsuń