Pamiętacie, jak w lutym pisałam, że dążę do kosmetycznego minimalizmu? Minęło już trochę czasu i pomyślałam, że to dobry moment na małe podsumowanie. Gwoli przypomnienia: dążyłam do tego, by mieć jednocześnie maksymalnie po dwie sztuki kosmetyków tego samego typu. Co mi wyszło?
Żeby Was nie zanudzić, postanowiłam podzielić to na dwie części- dziś pielęgnacja ciała, dłoni i stóp, a na dniach twarz i włosy. Powyżej zdjęcie próby ogarnięcia burdelu w marcu ;)
Ciało- mycie i złuszczanie. W sumie tutaj już zredukowałam się niemal do minimum, została jedna nadprogramowa butelka żelu pod prysznic. Ale żel TBS jest specyficzny- używam go chętnie, ale rzadko, bo tylko do golenia :)
Miziaki. W lutym pisałam o 16 balsamidłach. Doszłam do tylu, co na zdjęciu ;) duet z Lirene to niestety rozczarowanie, żel Push-up dramatyczne rozczarowanie. Niestety nie gwarantuje nawet przyzwoitego nawilżenia, o napięciu nie wspomnę, więc ten związek stoi pod znakiem zapytania. Mus do ciała avon to fascynacja na kilka użyć. Później zapach zaczyna męczyć, robię sobie przerwę i znów wracam- gdy mi przejdzie.
Złoty plan to pozostawienie peelingu cukrowego, żelu pilingującego oraz dwóch żeli pod prysznic. Fajnie móc czasem pozmieniać zapachy i konsystencje. Ale w sumie dwie butelki całkowicie mi wystarczają.
Natomiast do ciała najchętniej pozostawię tylko olejek Le Petit Marseillais. Jest cudowny, aromatyczny i świetnie nawilża. Można go też używać do włosów oraz do nawilżania dłoni. Cała reszta jest zbędna, choć chętnie rozejrzę się za innym żelem do biustu.
Sporo uwagi przykładam od jakiegoś czasu do pielęgnacji dłoni. Moje paznokcie w końcu zaczęły rosnąć, być może dzięki Nail Boost od Oriflame. Niestety muszę pamiętać o ciągłym wzmacnianiu płytki- w tym pomagają dwie odżywki- Essie i MicroCell. Całość daje świetne efekty, niedługo powrócę do malowania paznokci :)
Jak widać tę kolekcję nie bardzo chcę uszczuplić, ale to raczej ze względu na specyficzne przystosowanie. Kremy do rąk muszą być dwa- jeden do torebki, jeden do używania w domu. Krem z wyciągiem z konopi z The Body Shop to mój (i mojego lubego) ratunek na popękaną skórę dłoni. Efekt jest niemal natychmiastowy, dlatego krem zawsze staram się trzymać w zapasie. Emulsja do stóp Charmine Rose jest przyjemna, ale nie będę płakać, gdy się skończy. Moje stopy chętnie przyjmują zwykłe kremy do rąk ;)
Natomiast z oliwek zostawiłabym najchętniej tylko Regenerum, bo faktycznie wzmacnia paznokcie. Ale nie ma sensu używać go z nałożoną odżywką na płytkę, więc nawet to jest miłością pół na pół.
Na koniec kilka kosmetyków wielofunkcyjnych. Mazidła do ust muszą być dwa. Nie wyobrażam sobie nie posiadania czegoś w torebce i drugiego egzemplarza w nocnej szafce. Balsam z Elemis niestety dogorywa, więc prezentowy Carmex od Kasi jest trafiony w 10, akurat zapełni dziurę ;) Olej kokosowy to moje wielkie odkrycie, które znacznie przyczyniło się do ograniczenia zapasów. To naprawdę świetny multifunkcyjny produkt. Pomimo szklanego słoja świetnie nadaje się w podróże, bo zastępuje mi wtedy krem do twarzy, pod oczy, balsam do ciała, odżywkę do włosów, balsam do ust i krem do rąk. Czego chcieć więcej?
Lato i ciepła wiosną wymagają częstszego odświeżania i w tym pomaga mi mgiełka z Le Petit Marseillais. Nie umiem określić tego świeżego zapachu, ale mogłabym używać takich perfum. To chyba jedyny 'gadżet' którego nie wyrzuciłam z listy produktów.
Ostatnia rzecz, która mnie wspiera to sztyft (kulka?) przeciw wypryskom od Clarins. Zdecydowanie przyspiesza wysuszanie niespodzianek, do tego przyjemnie chłodzi skórę.
Jak się zapewne domyślacie- moje denko będzie ogromne! Aby dojść do takiego stanu naprawdę sumiennie zużywałam zapasy i napoczęte produkty. Gdy puste butelki lądowały w torbie denkowej, cieszyłam się jak dziecko.
Uff, co myślicie o moich postępach? Chciałybyście poczytać o jakimś konkretnym produkcie?
Chyba podłapię pomysł ze spisaniem kosmetyków
OdpowiedzUsuńpolecam zaopatrzyć się w cierpliwość :P
UsuńTwój pomysł jest genialny :) Chociaż u mnie zdecydowanie by się nie sprawdził :D
OdpowiedzUsuńdlaczego? :)
Usuńlala na stopy ten krem z konopi jest mega, jak pamietasz kupiłam za twoja namową dużą tubkę była jakoś w promo, a teraz konsystencja kremu jest dla mnie nieco za ciężka do rąk więc maziam syry. efekt ten sam co na łapkach
OdpowiedzUsuńwiem, że na stopy mega ;)
Usuńale ten u nas idzie zawsze mimochodem, więc o taki musthave :P
Dobry pomysł - spróbuję wdrożyć przy porządkach nowej łazienki (jak już mieć ją będę:D)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się podobał :) i życzę szybkiego urządzania!
UsuńBrawo!!
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tą listą kosmetyków, chyba odgapię ;)
polecam ;)
UsuńJak dobrze, że chomicze czasy mam już za sobą ;P
OdpowiedzUsuńAle pomysł ze spisem bardzo użyteczny :)
ja tak miewam raz czasem, że bez chomikowania mi źle :P
UsuńJa tam widzę coś w tubce żółtej z YR, o tym chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńAlle mi się załączyła bańka na te kosmetyki ;D
Usuńjuż o nim pisałam ;) http://wakeup-your-makeup.blogspot.com/2012/08/kremy-ach-te-kremy.html
Usuńo dzięki!
Usuńchcialabym stworzyc taka liste ale chyba nie mam cierpliwosci, podziwiam Twoją:)
OdpowiedzUsuńoj tam, musiałabym swoją przeredagować, bo pisząc ją zapomniałam o wieeelu rzeczach :D
Usuńchyba też musiałabym się ogarnąć z moimi kosmetykami
OdpowiedzUsuń- ale chyba nie dam rady :(
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
wystarczy chcieć ;)
UsuńJa nie miałabym cierpliwości, chociaż też staram się zmniejszyć moje zapasy i na razie nie dokupywać nowych ;)
OdpowiedzUsuńja się od dawna wstrzymuję ;)
Usuńświetny pomysł, chyba też mnie to czeka:]
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
Usuńfju fju jestem z Ciebie dumna :D
OdpowiedzUsuńi jaki zeszycik z kaczuszkami :D
kaczuszki są osssom :D kiedyś je pokażę w zbliżeniu ;)
Usuńkoniecznie! *.*
UsuńNo super :D to nie będzie denko, tylko jakieś potężne DNO :D tak czuję :D
OdpowiedzUsuńz chęcią poczytam o tym kokosowym wielofunkcyjnym cudenku, dlatego dołączam do obserwatorów :) pozdrawiam
Dno z Dna :D
UsuńŻe Ci się chciało! Ale skoro tak to lubisz to zapraszam do mnie na sporządzenie takiej listy ;)
OdpowiedzUsuńpamiętaj, że nie umiem pływać ;)
Usuńjesteś kosmetykoholiczką? jeśli tak to genialne,że postanowiłaś nad tym zapanować :P ja z kolei jestem minimalistką i mam wszystkiego mało xD ale mam 3 masła/musy do ciała - 2 wygrałam w rozdaniu, jeden prezent i coś czuje,że z rok bedę wykończała, tak mi idzie,a nawet nauczyłam się ich regularnie uzywać xD chcę wypróbować te Lirene,ale inną wersję antycellulitową,ładnie pachniała mi chyba i podobno dobrze zdziera :)
OdpowiedzUsuńczekam na drugą częśc notki i mnie bardzo zaciekawiło to wszystko co napisałaś :)
Pozdrawiam :)
pamiętam jeszcze (mgliście) te czasy, gdy miałam w szafeczce jedno masło, heh.
UsuńLirene antycellulit ładnie pachnie i miło zdziera :)
Pięknie!
OdpowiedzUsuńJa poproszę recenzję kremu TBS - tego z wyciągiem z konopi :)