pacusia!

Cześć i czołem!
Bezzakupowy okres nadal trwa, ale w sumie ile można? Po miesiącu nie kupowania niczego nie wytrzymałam. Przypadkiem szukałam na internecie ceny wacików bezpyłowych i od linka do linka, trafiłam do sklepu 4nails. Tak się jakoś złożyło, że są kosmicznie tani, a do tego na waciki była promocja bla bla bla. Co tu mówić. Kupiłam. Dziś przyszła wieeelka paka dobroci.

Ja wiem, że nie mam paznokci, że nie maluję etc. ale brak długich paznokci nie oznacza, że nie należy o siebie dbać. Zamówiłam więc aż dwie rolki wacików, dwie polerki, patyczki do skórek, mnóstwo pojemniczków. Jestem fanatyczką odlewek i próbek, a jak wiecie jeden pojemniczek 10ml kosztuje w Rossmannie chyba 1,29zł, a tu za 20 zapłaciłam całe 14zł. Albo nawet 13,98zł żeby być dokładnym ;) prawda, że okazja?

I tak najbardziej jaram się (tak, użyłam tego słowa:P), jaram się dozownikiem na zmywacz. Aaa! Jaki bajer. Przypomina mi czasy, kiedy raz w tygodniu pomykałam na manicure i przez trzy godziny świat nie istniał.

Przemiły akcent na koniec: w gratisie wpadły mi przeurocze holograficzne ozdoby do paznokci.

Same powiedzcie, czy takie zakupy nie motywują do dalszej walki z obgryzaniem?

Na dowód, że walka idzie mi dobrze:

A teraz lecę do pracy. Na dniach podzielę się z Wami efektami kuracji Under20.

Miłego!