...czyli zakupy z UK ;)
Dziś kolejna garść fot, tym razem więcej zdjęć kosmetycznych zakupów.
Skupiłam się raczej na produktach, które już od dawna miałam upatrzone, starałam się jednak nie brać tego, co mam w Polsce w zapasie. I tak na przykład zwalczyłam wielką ochotę na zakup błotnej maseczki do twarzy. Jestem twarda!
Część zakupów poleci do siostry lubego, która przeszukała dzielnie stronę Bootsa i wyszperała coś dla siebie ;)
Morelowy peeling do twarzy St. Ives. Tyle się o nim naczytałam, że był super, że zniknął, że na allegro, że nie mogłam się oprzeć. Jedna tubka dla mnie, jedna dla Kamili, jedna dla pomocnej czytelniczki ;)
Face Soap Clarity z Soap&Glory. Ostatnio miałam sporo nieprzyjemnych doświadczeń z żelami do mycia twarzy i postawiłam na chemię z S&G ;) tutaj również jedna tubeczka dla Kamili.
Dodatki do gazet. Capnęłam wersję z odżywką do włosów (jestem geniuszem, zabrałam się za denkowanie tak intensywnie, że odżywki mam, ale szamponów to już niekoniecznie) oraz balsam do ust. Ekspertem od składów nie jestem, ale nawet dla mnie skład wygląda imponująco. (Edit: wrzuciłam skład do analizy i wszystko zielone :P)
Odżywka Aussie to nabytek Kamili, może podzieli się z Wami opinią ;) na suchy szampon Batiste decydowałam się długo, w suchych szamponach przeraża mnie efekt siwizny, jednak kupowanie szamponu Rene Furterer na dłuższą metę jest drogą imprezą.Wybrałam więc najciemniejszą wersję i po pierwszych testach jestem pozytywnie zaskoczona. Poza tym wzięłam malutkie opakowanie wosku do włosów. Włosy rzadko modeluję, a w Polsce nie udało mi się znaleźć takie malutkiego opakowania. O jakości się nie wypowiadam, bo jeszcze nawet palucha nie zamoczyłam.
Krem do rąk Vaseline. Niby mam już swoich ulubieńców, ale ostatnio chętnie sięgam po inne kremy. Zobaczymy, co ten przyniesie. Rozcieńczony olejek herbaciany z SuperDrug. Pewnie niektórzy powiedzą, że lepiej brać czysty, ale ja jestem leniwa, wolałam gotowca ;) no i na koniec peeling do ciała Champneys. Byłam bardzo niepocieszona, że w odwiedzonych przeze mnie drogeriach nie znalazłam produktów Burt's Bees, dlatego wybrałam ten produkt. Ma przyjemny cytrusowy zapach i wyraźnie widoczne drobinki. Moje peelingi są na wyczerpaniu, więc dość prędko się do tego dobiorę (tak, wiem, że polecałyście Pat&Rub, ale to mam pod nosem ;))
Nie obeszło się bez wizyty w Primarku. Ale tam skusiłam się tylko na bejziki, czyli bawełniane koszulki z długim rękawem (trzecia, kremowa już leży w praniu), piżamkę i zestaw buteleczek. Dla faceta wzięłam kilka bawełnianych tiszertów. Przymierzałam wiele rzeczy, ale niestety 6 były za małe w biuście, a 8 rozciągnięte jak na gorylu, więc odpuściłam.
Uff, to by było na tyle :) wiem, że niektóre z Was robią o wiele większe zakupy i dam sobie rękę uciąć, że gdyby nie wstrzemięźliwość, ja również kupiłabym o wiele wiele więcej. Tak za to nabyłam kilka rzeczy, które mogę testować niemal natychmiast.
Teraz mam mały dylemat, następny post pojawi się zapewne w moje urodziny i nie wiem, czy pokazać prezenty, czy kolejnego MummyBoxa (obszerneeego!). Może Wy zadecydujecie?
Obiecuję, że po tym wszystkim wracam z recenzjami, bo nazbierało się sporo do zrecenzowania. Denkowanie zdecydowanie sprzyja wyrabianiu opinii.
PS. Na koniec moja ruda pościelówa <3
Fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio napaliłam się na Aussie, ale gdy zobaczyłam składy to złapałam się za głowę i wzięłam tylko maskę w saszetce.
jak tak ładnie sobie odmawiałaś przyjemności przez jakiś czas to teraz się Tobie należy :)
OdpowiedzUsuńLiczy się jakość a nie ilość:) Primark też bardzo lubię, chociaż mam tam problem z rozmiarówką. A czy kosmetyki z St. Ives nie były kiedyś dostępne w Rossmanie?
OdpowiedzUsuńNo właśnie z tymi rozmiarami miałam największy problem :/
UsuńSt Ives ponoć był, ponoć później Soraya (?) miała taki peeling, ale czytałam, że to nie to samo, więc kupiłam oryginał, żeby wiedzieć nad czym te zachwyty.
Świetne zakupy:))
OdpowiedzUsuńPeeling z ST. IVES to byl moj ulubieniec, ale mo go z Cypru wycofali jakis rok temu:(
OdpowiedzUsuńA firma Elemis (ta od balsamu do ust) to dosyc eksluzywna marka i maja bardzo fajne kosmetyki o niesamowitych zapachach.
zakupy nie za duże, za to przemyślane, wszystko bym podkradła:D
OdpowiedzUsuńsame smakołyki, które chętnie bym przetestowała :P
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńDoszła do Ciebie przesyłka ode mnie ? Bo poleconym wysyłałam, w zwykłe się nie bawię bo Poczcie totalnie nie ufam :D
fajne zakupki ;)
OdpowiedzUsuńWidzę same nowości:) Morelowy peeling zainteresował mnie najbardziej:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsama nie wiem na którą reckę czekam. za dużo tego przepani.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje ale myślałam, że pokusisz się o większe zakupy?
OdpowiedzUsuńbyłam twarda. Po Bootsie łaziłam chyba godzinę plus pół po drugim i 45 minut po SuperDrugu.
UsuńTym razem czytałam składy, porównywałam, myślałam. Wieeele rzeczy mnie kusiło, ale pomyślałam, że jak będę dalej tak wytrwała, to następne zamówienie przywiezie mi mama ;)
Zazdroszczę zakupów i czekam na recenzje <3
OdpowiedzUsuńŚliczny psiak! :)
elemis ma bardzo dobre składy, fajne te dodatki dorwałaś:]
OdpowiedzUsuńZ Soap&Glory oprócz kąpielowych smakowitości skusiłam się na maseczkę do twarzy FabPore i powiem tylko jedno: kupuj następnym razem!
OdpowiedzUsuńużywałam the greatest scrub i dramatycznie przesuszył mi skórę, więc trochę się bałam brać FabPore :/
Usuńno ale skoro polecasz, to przemyślę :)