Albo raczej ich brak.
Co chwilę wchodzę na Wasze blogi i zachwycam się paznokciami, lakierami i jojczę, że ja nie mam.
Bo nie mam. Po pierwsze, bo obgryzałam i nadal zdarza mi się dziamdziać (chociaż teraz raczej skórki). A po drugie, bo mam po tatusiu, a on też nie ma. Znaczy nasza płytka jest bardzo krótka, nie sięga nawet opuszka.
Był moment, kiedy je przedłużałam, naprawiałam, chroniłam i po całym roku intensywnej terapii płytka dorosła do opuszka.
A później nie było funduszy i kuracja się skończyła :P
Ale ponieważ kobieta bez paznokci to prawie jak nie kobieta, postanowiłam samodzielnie choć częściowo się podreperować.
W mojej domowej kuracji ma mi pomóc odżywka Trind.
Odżywkę nabyłam w Sephorze, po tym jak moja dotychczasowa (Microcell 2000) spadła na kafelki i dokonała żywota.
Długo stałam nad półeczką z odżywkami, leżała tam też wszędzie polecana odżywka Sally Hansen, ale zdecydowałam się na Trinda. Niech mu będzie ;)
A teraz uwaga, osoby o słabszych nerwach proszone są o opuszczenie bloga ;)
Tak wyglądała lewa dłoń w dniu zakupu odżywki (9 lipca), przed pierwszym zastosowaniem.
I zbliżenie na paluchy.
Dramat, prawda?
Dramat.
A teraz zdjęcie z 12 lipca. Dłoń lewa:
I dłoń prawa:
Cudów nie ma, ale to co odrasta nie wygina się już na wszystkie strony, więc daję naszej współpracy duże szanse na sukces.
Dziś kolejne dwa dni z odżywką i paznokcie lewej dłoni zaczęły odrastać. Jednak wciąż są dość słabe. Prawa dłoń już całkiem całkiem, jak gdzieś nie przyhaczę, to za tydzień będę mogła zasmarować się nudziakiem.
Trzymajcie kciuki ;)
Trzymam kciuki, nie poddawaj się! Wyhodujesz sobie pazury :). Ja polecam odżywki 8w1 i diamentową z Eveline ;).
OdpowiedzUsuńTestowałam krem oczyszczający do twarzy, pomadkę do ust, żel brązujący do ciała, dwa żele nawilżające (z żeń-szeniem i z aloesem) i te recenzje u mnie są, na jutro jeszcze chłodzący żel do ciała i relaksujący krem do pielęgnacji i masażu, o których mam już wyrobione zdanie:)
no właśnie myślałam o tej eveline, ale jak zaczęłam analizować plusy i minusy to stwierdziłam, ze na teraz trind, a jak się uda, to wtedy przejdę na 8w1.
UsuńRozumiem:) Wiem też, że nie wszystkim pasuje, a widoczne efekty są jakoś po półtora miesiąca/dwóch i ja sobie chwalę, choć osobiście uważam, że diamentowa jest jeszcze lepsza niż 8w1:)
Usuńja tam jakoś nie mam parcia na hodowanie pazurków :P
OdpowiedzUsuńto nie jakieś parcie czy coś, ale sama przyznasz, że takie coś na dłoniach jest nieestetyczne. Nawet nudziaka nie mogę nałożyć, bo wygląda komicznie. Albo żałośnie. Jak kto woli :P
Usuńtrzymam kciuki, i wszystkie inne palce ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie sobie uświadomiłam, że moje ewentualne dzieci też mogą takie po tatusiu odziedziczyć ;p
PS weź zlikwiduj tą weryfikację obrazkową ;)
mam jakąś weryfikację? :P gdzie to się robi, pomóż, to usunę.
Usuńok, chyba mam i chyba już :P
Usuńsprawdzam :D bo się można rozmyślić w trakcie komentowania prez to, rozczytać nie idzie ;)
UsuńJa jakoś nigdy nie obgryzałam...
OdpowiedzUsuńWiele osób to miało, ja nie.
Trzymaj się, dasz radę!:)
Pozdrawiam
daję radę!
UsuńTeż kiedyś obgryzałam i wiem jak to ciężko potem pazurki na ludzi wyprowadzić:) Ale trzymam mocno kciuki:)
OdpowiedzUsuńdzięki :) patrzę na Twoje to mam motywację ;)
UsuńMiałam dokładnie taki sam problem parę miesięcy temu :) Kupiłam sobie odżywkę z miss sporty do obgryzionych paznokci która była strasznie gorzka i udało się ! od kilku miesięcy nie obgryzam :) tobie też sie uda,powodzenia !
OdpowiedzUsuńZapraszam i napisz jeżeli obserwujesz, rewanżuję się :)
www.treasurre.blogspot.com
ja jestem ciągle w trakcie kuracji ;)
UsuńJa polecam tez kurację "od środka", czyli picie skrzypu i 2-3 razy w tygodniu galaretka lub porcja żelków :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za nieobgryzanie, pamietaj, jest tyle pięknych lakierów ;)
skrzyp taki w herbatce? W sensie czyste ziółko?
Usuń