Ostatnio jakoś nic mnie specjalnie nie raduje, nawet zakupów nie chce mi się robić, dlatego dziś o malutkach, które niedawno trochę podreperowały mi nastrój ;)
Kto wie, ten wie ;) uwielbiam w wolnym czasie robić drobiazgi, z w stylu kartki, opakowania. Długo szukałam jakichś fajnych kolorowych taśm, ale wszystko było bezpłciowe albo nie-takie. Na ten zestaw trafiłam przypadkiem w jakimś sklepie z chińszczyzną. Jestem zauroczona.
Ostatni z trzech wosków, które zamówiłam w walentynki. Strasznie psioczyłam, że nie pachną, że mało, że krótko. Do czasu, gdy sięgnęłam po zapach True Rose. Tak. Prawdziwa róża. Moja potrzeba posiadania w domu aromatycznej róży została zaspokojona.
Wibo, Mary Rose by Jamapi. Kolor, na który zęby ostrzyłam od dawna, ale nigdy nie mogłam go w Rossmannie złapać. A wczoraj się złapał. Aplikacja średnio fajna, ale kolor wynagradza mi wszystko.
Uff, w sumie nawet nie zwróciłam uwagi, że wszystko podobne kolorystycznie. To mógłby być nawet post walentynkowy. Ha, takie kwietniowe walentynki.
A na dniach w końcu jakaś recenzja ;)
Świetne te taśmy!!n Też czasami lubię się bawić papierkami ;)
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że to uzależnia.
Usuńojejku, te taśmy są przesłodkie!
OdpowiedzUsuńprawda? :)
UsuńSłodkie te taśmy :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie takich szukałam ;)
UsuńTak czerwono, że brakuje tu małego amorka rzucającego serduszkami ;)
OdpowiedzUsuńnastępnym razem dokleję :P
UsuńPrzyjemne zakupy:) A co do TBS, to są moje pierwsze produkty, zatem jestem jeszcze pełna optymizmu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
w takim razie miłego testowania :)
UsuńSama bym chciała takie taśmy :D
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że kupiłam je w nanu-nana, pewnie też macie w Wawie :P
Usuńdokładnie od razu pomyślałam, że nadrabiasz Walentynki :)
OdpowiedzUsuńcoś jest na rzeczy ;)
UsuńOd razu mi się skojarzyło z Walentynkami :)
OdpowiedzUsuńCzerwone pazury rządzą ;)
no ja na razie u stóp, ale dostałam dziś growth booster, oby zadziałał sesesese
UsuńJaki to sklep z chińszczyzną, jakaś sieciówka? przydałyby mi się takie taśmy:) też lubię czasami coś posklejać z niczego:)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że NanuNana. Na pewno sieciówka, bo w Galerii Krakowskiej byłam.
Usuńfaktycznie dośc Walentynkowo się zrobiło :) hihi
OdpowiedzUsuńtaśmy super! nie wiedziałam, że takie kolorowe w ogole istnieją :P
no ja wierzyłam głęboko, że istnieją, ale pewności nie miałam :P
UsuńJa do tej pory mam na półce kartkę twojej roboty. :P
OdpowiedzUsuńPowiało miłością u Ciebie;) Taśmy urocze.
OdpowiedzUsuńw sumie na brak miłości ostatnio nie mogę narzekać ;)
UsuńJa tez bardzo lubię robić drobiazgi w wolnych chwilach ;)
OdpowiedzUsuńJestem tutaj pierwszy raz i będę wpadać częściej ;)
Zapraszam również do mnie ;)
fajne zajęcie :)
Usuńdziękuję, na pewno zajrzę!
Świetne taśmy! ;D chyba też czegoś podobnego poszukam ;)
OdpowiedzUsuńsieciówka z chińszczyzną. ;)
UsuńSuper taśmy :) jak coś powstanie z ich użyciem to pokażesz :)?
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że w niedzielę usiądę, to pewnie pokazę :)
Usuńoch, takie drobne rzeczy potrafią poprawić dzień :) zwłaszcza takie urocze i czerwone :D
OdpowiedzUsuńJak czerwono się zrobiło :)
OdpowiedzUsuń