Święta, święta i po świętach. Wieś zasypało śniegiem (z 40cm świeżego śniegu), do domu ledwo wróciłam (skutki przedwczesnej zmiany opon). Święta były słodko-gorzkie. Po raz pierwszy od bardzo dawna dotarło do mnie, że niedługo moich kochanych Dziadków może zabraknąć. Z drugiej strony w końcu wyjaśniłam wiele spraw z moim lubym, oczyściliśmy posępną atmosferę ostatnich miesięcy i w końcu nie mogę narzekać. Wszystko powoli drgnęło. Zmiany przypieczętowałam przemeblowaniem (bo włosy przecież niedawno ścinałam ;)) oraz świeżą porcją zieleni.
Tym razem nie będzie klasycznego podsumowania marca, bo o postępach informowałam na bieżąco, ale w telegraficznym skrócie: ugotowałam pierwszy w życiu żurek i nieskromnie dodam, że był obłędnie pyszny. Mój facet potwierdza, a żurkiem trudno mu dogodzić. Powoli się rozkręcam (śnieg nie ułatwia), ale w tym tygodniu zaliczę pierwszy w sezonie dogtrekking. W kwietniu planuję jeszcze jeden start, a na początku maja chcę wziąć udział w pierwszym biegu z limitem czasowym. W marcu zaliczyłam wyprawę do Anglii. Nie doczytałam żadnej książki (zaczęłam trzy), chyba że pozycje do pracy liczą się jako książki ;)). W końcu zadbałam o wykończenie domu. Na dniach przyjedzie do mnie wiertarka i częściowo ogarnę salon. Będzie pięknie.
Okej, zdjęcia.
1. Paczka pełna niespodzianek :*
2. W żadnym śniegu biegać nie będę!
3. Wiosenny arsenał.
4. Żurek omnomnom.
1. Tatusiowy zapas bigosu.
2. Coco, uśmiechnij się!
3. Nowy mieszkaniec salonu.
4. Krajobraz iście wielkanocny.
1. Coco- znachor.
2. Świąteczna muzyka.
3. Pszeniczne piwo bananowe- mniam!
4. Bez okazji najmilsze.
1. Wspomnienie babci Krysi.
2. Coco kontra Wielki Ptak.
3. Mamo, czy ta zima się kiedyś skończy?
Następnym razem wpadnę z recenzją :))
prawie to jest dobre słowo ;D
OdpowiedzUsuńno, ciężko to COŚ nazwać wiosną :D i mówię to ja, marcowa ryba ;)
UsuńTwoje psy są fantastyczne ! :)
OdpowiedzUsuńA ile byś chciała za Sparkle II ? :D Bo mi się ona strasznie podoba i miałam na nią ochotę, ale niestety nie miała funduszy wtedy kiedy dotarła do Polski :)
UsuńCo do paczuszki - baaardzo, bardzo dziękuję :) A mogłabym Ci jednak podesłać warszawski adres, bo wracam w niedzielę i nie wiem kiedy później przyjadę do Rawy :/
zagięłaś mnie. Nie wiem. Raz jej użyłam na 'mejkap', raz do słoczy. Zaproponuj coś na priv ;) i adres też, to jutro postaram się wysłać.
UsuńŚwietne psiaki w szczególności te dwa kanapowce :)
OdpowiedzUsuńkanapowce dziękują ;)
UsuńPies a raczej po chwili namysłu dwa psy na pierwszym zdjeciu są przesympatycznie śmieszne i duże :)
OdpowiedzUsuńtam zaraz duże, tylko 26kg.
Usuńkwiatki i pies wywołały uśmiech;)) ten śnieg też mi przeszkadza w bieganiu, niech już sobie idzie! żele z bath&body works to moje nowe odkrycie, bardzo je polubiłam;) i teraz jeszcze jestem głodna, nie pokazuje mi się jedzenia o tej porze!:P
OdpowiedzUsuńtrza spać, a nie po blogach na noc łazić :P
Usuńzechlała bym żur to moja ulubiona zupa
OdpowiedzUsuńno dopiero po moim żuru wiem, że to bardzo sycąca zupa i chyba się skuszę raz na jakiś czas :)))
Usuń/możesz wtedy wpadać, kanapa czeka :P
Uwielbiam Corneliusa grejpfrutowego :)
OdpowiedzUsuńno właśnie słyszałam, że są różne. Będę szukać. Namiar na sklep mam ;)
UsuńPsiaki są przesłodkie <3 a co to za kosmetyki na poerwszym zdjęciu?
OdpowiedzUsuńżele antybakteryjne do rąk (Bath&Body Works)- cudo, bo a) pięknie pachną (nic a nic alkoholu) b) nie wysuszają dłoni. Poza tym Piękna konturówka do ust, nawilżacz do twarzy z benefitu (solidny, więc będzie co testować), wybielające cudo o którym jeszcze nie czytałam i próbeczka zapachu :))
Usuńpóźniej wpadła jeszcze paczka od Kaczmarty z próbeczkami kremów, ale za szybko wzięłam w obroty :P
Podzielisz się? ;)
Usuńczym? :>
UsuńNajchętniej Bath&Body works. Mam na nich ogromne parcie a tu pupa bo z Ameryki tu nie wysyłają, Europa też nie ma sklepu online ...
Usuńprzesłodkie Psiaki :)26 kg to niewiele, mój Labciu ma ponad 40:)i takiego z kanapy to już ciężko podnieść:)ale też iście kanapowy:) podoba mi się taka fotorelacja... to takie tylko Twoje ale ... miło się zatrzymać i chwile pomyśleć... dobrze, że Ci się poukładało:**
OdpowiedzUsuńniewiele, ale jak dorzucić kanapowy bezwład jednej z nich, to ja wymiękam :D
Usuńnigdy nie robiłam fotorelacji, ale jakoś nie mogłam gadać. To chociaż w zdjęciach wyszło.
i fajnie wyszło!:*
UsuńAwww, cieszę się, że paczka tak Ci się podobała!
OdpowiedzUsuń:))
A psy są urocze. I dawaj bigos!
;)
no ba, że się podobała! :D
Usuńa po bigos musiałabyś przyjechać ;) psy oddam w gratisie :P
A, właśnie! Miałam Ci mówić, że Cię zamorduję! Zakochałam się w próbeczce mleczka z L'Occitane, które od Ciebie dostałam, a ono jest... niedostępne w Polsce! (Przynajmniej według strony internetowej.) Okrutna, okrutna kobieto. Patrz, jakiego bigosu ;) nawarzyłaś!
Usuń:x nie wiedziałam. A gdzie jest dostępne?
UsuńWszędzie zagranico, jak się okazuje! Ale czaję się na jakiś substytut, olej winogronowy ma też mleczko z peonią, a to chyba ten olej robił robotę właśnie :> zbankrutuję przez Ciebie!
UsuńBo możliwe, że w przyszłym tygodniu pojadę do Anglii, a tam pewnie mają...
Usuńojeju, nastraszyłaś mnie z tym żelem Choisee... niby nic złego się u mnie nie dzieje a jestem już w połowie butelki... i teraz nie wiem co robić :/
OdpowiedzUsuńjakie obłędne psy! Zdjęcia z rozciąganiem się na łóżku jest cudne. ;-)
OdpowiedzUsuńcudny pies <3
OdpowiedzUsuń